Obiecalam posta o wiedenskiej Operze , o balu w Operze, troche historii, ciekawostek i zdjec .
Niestety moja grypa nie pozwala mi jechac z kamera do centrum .
Postanowilam w miedzyczasie pokazac Wam , co ostatnio kupilam do domu i dla siebie.Blog ten jest takze o prywatnych moich sprawach , wiec czuje sie usprawiedliwiona.
Najwazniejsza torba..wprawdzie jest na wiosne (wciaz ja przywoluje) i tylko na zakupy craftowe.Wykonana jest z grubej, gobelinowej tkaniny.Raczki ze skory.Stabilna i elegancka.
Postawilam ja na krzesle komputerowym , by bylo widac , jaka jest duza.
A powyzej stoi na bialym wiklinowym koszu, ktory tez kupilam ostatnio z przeznaczeniem na kordonki i alpake.Ten niciak na trzech nogach kupilam w piatek.W bardzo dobrym stanie,w moim lumpku tylko ma nieladna tkanine , ale to tylko chwilowo..Zajme sie nim i bedzie sliczny.
Nastepnie to duze pudlo kartonowe to bedzie kolejna praca z haftem wstazeczkowym
A to juz porcelana,Dosc duzy pojemniczek na bizuterie (choc nie tylko)
I zegar, ktorego nie moglo zabraknac na liscie moich zakupow..ma prawdziwe wahadlo, ktore porusza sie i tyka , gdy zegar chodzi.
Inne drobiazgi , ktore ciesza to : podkladka pod myszke stylizowana na maly dywanik
oraz drewniany serwetnik
Poniwaz musze troche polezec. wiec najlepszym pocieszakiem do lozka w czasie grypy sa "slodkie chwile"( przynajmniej dla mnie), wiec zrobilam male zaopatrzenie w slodkiem sklepie i odpuscilam sobie chwilowo odchudzanie.
Ten Blog jest bardzo mlody, ma dopiero miesiac i dostal wyroznienie .jest to fakt ogromnie budujacy na przyszlosc, .Wyroznienie dostalam od
http://magnolienrinde.blogspot.co.at/..Przesympatyczna kolezanka i polecam jej bloga.Pieknie dziekuje Ci za to wyroznienie.
Tego typu zabawa zobowiazuje do napisania kilka slow o sobie i nalezy podac ja dalej.Zrobie to w niedalekiej przyszlosci a dzis nie mam na to po prostu sil.Wybaczcie.
Macham do Was z mojego lozeczka i zycze Wam zdrowka.)